Młode idzie

Ze smutkiem oglądałam rano jak Victoria Azarenka rozgromiła Marię Sharapovą w finale Australian Open. Białorusinka w przeciągu godziny i dwudziestu czterech minut "wdeptała" w kort trzy lata starszą i bardziej doświadczoną Rosjankę. W przeciągu pół roku to już druga finałowa porażka Sharapovej, która na korty powróciła po poważnej kontuzji ramienia. Maria nie dała rady dużo mniejszej i zwinniejszej Victorii która oddała jej tylko trzy gemy i w ostatecznym rozrachunku wygrała 6-3, 6-0. Z perspektywy czasu okazuje się że silniejszą przeciwniczką dla zwyciężczyni nie była Sharapowa, a Radwańska, która wygrała 9 gemów. Obie mają tyle samo lat, taką samą liczbę zwycięstw i przegranych w sezonie. Radwańska jest obecnie szóstą "rakietą" na świecie. Azarenka od poniedziałku przejmie prowadzenie w rankingu WTA. Dwa tygodnie temu Radwańska wygrała z Azarenką w Sydney. Jeśli tak dalej pójdzie młoda Białorusinka nie będzie zasiadać na tronie za długo. Oby. A dla tych którzy z tenisem i z wyżej wymienionymi paniami nie mieli nigdy do czynienia coś na zachętę.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wstać czy nie wstać ? Oto jest pytanie...