Madejowe łoże

Bez zbędnych sentymentów podpisałyśmy wyrok śmierci na nasze łóżko. Przypieczętowany on został zakupem nowego. Wyrok oczekuje na wykonanie ze względu na termin dostawy nowego legowiska ale radujemy się niezmiernie iż za siedem tygodni od dnia wczorajszego, łóżko i materac "made by IKEA" zejdą śmiercią jak najbardziej nienaturalną. Po czterech latach wzlotów i upadków z naciskiem na to drugie obie z Panią Kane zdecydowałyśmy, że dłużej w takim związku żyć nie możemy. Związku bolesnym, mało wygodnym i trzeszczącym. W końcu ile razy można naprawiać coś co z góry skazane jest na przegraną. Ile razy można dawać drugą szansę ? Nie jutro nie będzie lepiej jutro będzie tylko gorzej.

Drodzy moi. Jeśli będziecie podejmować tak ważną decyzję jak kupna łóżka doradzam dla zdrowia i nerwów waszych i tych którzy z wami to łoże dzielą. Nie kupujcie ani jednego ani drugiego z IKEI. Może i są relatywnie tańsze niż te robione na zamówienie. Choć to wcale nie należało do najtańszych. Może i gwarantują żywotność materaca na dziesięć lat, choć sama na niego gwarancja trwa rok, a potem i tak umarł w butach. Może lepiej na samym początku po prostu zastanowić się czy nie zainwestować w coś co przetrwa dłużej niż kilka lat niż później pluć sobie w brodę o wyrzucone w błoto pieniądze. Jak to mówi moja Teściowa : " szkłem się dupy nie utrze" i w tym wypadku ma świętą rację.

Komentarze

  1. Tym powiedzonkiem teściowej to przelałaś już we mnie beczkę śmiechu hehe : ) Mam nadzieję że wraz z nadejściem nowego łóżka, te wzloty i upadki będą jeszcze bardziej widowiskowe ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mamy taką nadzieję, a teściowa i jej powiedzenia są jedyne i niepowtarzalne :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ladies like us

Tęcza nad Nowym Jorkiem